OGRÓD KALIFORNIA (16)

IMBIR
Różowy wskutek marynowania,
plasterki zawsze obok, na skraju talerza,
obowiązkowy dodatek, jakby mimochodem
(podobno zostawiają). Azjatyckie dania
to zapach orientu, a imbir poszerza
jego obszar. Cóż mnie łączy z Wschodem?
Już odłożyli pałeczki. Niesie skośnooka
rachunek. Tak uszczęśliwiona,
jakby po to istniała, byśmy jedli tutaj.
Odprowadzi nas do drzwi, jest w jej drobnych krokach
coś tak magicznego, jak i ten aromat
imbiru na talerzu, zmieniający kraj.

Little Tokyo, 7 kwietnia 2013

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2013, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *