ŻYWE W ŻYWYM
Fałszywe życie! Tylko klęska, kiedy
Odejdziesz wreszcie?
Ty zwodzisz ludzkość, ściągasz tylko biedy
Ogrom, niweczysz prawdę bezpowrotnie.
Jesteś jak ciężka praca księżycowa
Bezczelny to stan;
To ciemna kontestacja fal i wiatru
Szalejącej burzy rwący debat plan.
Życie niezmiennym światłem wyrobionym
Zwanym radością;
i umiejętnością; ale to ono
spokojnie syte. Nigdy nie mdłą treścią
Jest jak beztroska rzecz i jak przynęta
Bycia konieczność,
Połyskliwa znajomość uśmiechnięta.
nie da się tylko tym uprosić Wieczność.
Twa sztuka krecia, to wysiłek mniejszy
niż mgławy obłok
Lecz życia nie da się dookreślić,
Żywe w żywym, to całujący mój Bóg.