Amy Winehouse “Back To Black” z angielskiego przetłumaczyła Ewa Bieńczycka

KROK W MROK

Nie miał czasu ten smutas,
mokry kutas,
pewny swego jak głaz!
A ja w obłokach,
suchość w oczach,
bez faceta po nocach!
Wróciłeś do znanego,
przeszliśmy i odeszliśmy, wiesz od czego,
moja droga jak stok,
bez wyjścia los,
pcha mnie znowu w mrok…

Mówiliśmy do widzenia,
konałam sto, nie raz,
powracasz do niej,
a ja wracam do…

Powracam do nas…

Tak cię kocham.
To nie starcza.
Ćmisz, ja wciągam dym do dna.
Życie jest jak fajka,
a ja jak grosik toczący się w rur zakamarkach…

Mówiliśmy do widzenia,
konałam sto, nie raz
powracasz do niej,
a ja wracam do…

Mówiliśmy do widzenia,
konałam sto, nie raz
powracasz do niej,
a ja wracam do…

Mrok, mrok, mrok, mrok, mrok, mrok, mrok,
tam kroczę do,
tam kroczę do…

Mówiliśmy do widzenia,
konałam sto, nie raz
powracasz do niej,
a ja wracam do…

Mówiliśmy do widzenia,
konałam sto, nie raz
powracasz do niej,
a ja wracam do…

W mrok…

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii się tłumaczy i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

19 odpowiedzi na Amy Winehouse “Back To Black” z angielskiego przetłumaczyła Ewa Bieńczycka

  1. Robert Mrówczyński > Ewa pisze:

    Tłumaczenie dorównuje oryginałowi, nawet bez muzyki, może dlatego, że to Twoje “straceńcze” klimaty.
    Rewelacja! (Bene)

  2. Robert Mrówczyński > Ewa pisze:

    Kto mógłby się porwać na wykonanie tej piosenki po polsku z Twoim przekładem? Niestety nie widzę nikogo takiego. Nawet Naćpana nie dałaby rady, a szkoda.

  3. Ewa pisze:

    Dzięki Robercie za docenienie trudu, bo taki krótki tekst tłumaczyłam dwa dni i w dalszym ciągu nie jestem pewna, czy rozszyfrowałam znaczenia.
    A Naćpana Światem śpiewa tylko po angielsku, więc tłumaczenie moje się jej nie przyda. Ale dobrze, że napomknąłeś, bo jako jedyna, jak jeszcze nie była zbanowana na portalu Liternet.pl, dała tam wyraz swojemu bólowi spowodowanemu samobójczą śmiercią wielkiej poetki Amy Winehouse w lipcu.
    Wklejam na wszelki wypadek tekst angielski, może ktoś wyłapie nieścisłości.

    Amy Winehouse ‘Back To Black’

    He left no time to regret
    Kept his dick wet
    With his same old safe bet
    Me and my head high
    And my tears dry
    Get on without my guy
    You went back to what you know
    So far removed from all that we went through
    And I tread a troubled track
    My odds are stacked
    I’ll go back to black

    We only said good-bye with words
    I died a hundred times
    You go back to her
    And I go back to…..

    I go back to us

    I love you much
    It’s not enough
    You love blow and I love puff
    And life is like a pipe
    And I’m a tiny penny rolling up the walls inside

    We only said goodbye with words
    I died a hundred times
    You go back to her
    And I go back to

    We only said goodbye with words
    I died a hundred times
    You go back to her
    And I go back to

    Black, black, black, black, black, black, black,
    I go back to
    I go back to

    We only said good-bye with words
    I died a hundred times
    You go back to her
    And I go back to

    We only said good-bye with words
    I died a hundred times
    You go back to her
    And I go back to black

  4. albert pisze:

    Pogaduchy wygodne prosto, wsparcie niezbędne wymaga wysiłku.

    pozdravka,

  5. Ewa > Naćpana Światem pisze:

    może spróbuję jeszcze “Rehab”, skoro Pani tam linkuje…

  6. Ewa > albert pisze:

    ja do takiej roboty się nie nadaję, niech każdy działa, jak chce. Nie lubię takiej działalności na moim blogu i trudno mi ją wspierać według zasady nie czyń drugiemu co tobie niemiłe.
    Pochodzę z tych czasów, gdzie obowiązywała maksyma: nie palmy komitetów, twórzmy nowe. A więc twórzmy nowe portale, nowe blogi, a nie marnujmy czasu na niszczenie starych. A pogaduchy… Każdy orze jak może.

  7. albert pisze:

    Bardzo wygodne – to nie narzekać i nie jęczeć, a budować lub orać chyba bardziej w aspekcie do jawy.
    Ja buduję zawsze bez strachu i prawdziwie. Każda rzecz ma swoje miejsce.

    Nie myliłem się. Zbędny gest.

    pozdro,

  8. Ewa > albert pisze:

    Albercie, problemem nie są przepychanki, kto od kogo jest lepszy w rzekomym budowaniu, ale o partnerstwo. Nie mam pojęcia, kim jesteś, kim są ludzie na Nieszufladzie psujący nieszufladowcom zabawę. Z mojej pozycji sieciowego obserwatora wygląda to tak, że jakaś grupa widmowych avatarów chętnie wykorzysta mnie jako mięso armatnie, ale nigdy do niczego mnie nie dopuści, nawet do wiedzy, do kogo mam przystąpić.
    Kiedy rozpoczynałam moją aktywność na portalu TRUML, na portalu młodym i obiecującym, wymieniłam kilka listów z Waldemarem Kazubkiem, dla którego właśnie ta zabawa w chowanego była sprawą kluczową w odrzuceniu waszej działalności. Po latach przyznaję mu rację, mimo, że gorąco was wtedy broniłam.
    Wczoraj rano próbnie wkleiłam moje tłumaczenie piosenki na portal Nieszuflada Poetica. Do teraz się nie ukazał. Ponieważ jesteś jednym z uczestników tego portalu, może wyjawisz powód bezużytecznego dryfowania w Sieci tego bombastycznego portalu. Oczywiście, co kto robi w Sieci – czy oddaje się robieniem psikusów na innych portalach, czy wytraca fale Sieci na jałowe, kosztowne przedsięwzięcia, to nie moja sprawa. Zwracam tylko uwagę, że mój blog chciał przystępować do wielu sojuszy i przystępował. Nic na to nie poradzę, że się nie da.
    Życzę powodzenia w budowaniu.
    (mój też zbędny)

  9. Panie Mrówczyński zapraszam na 3 dni na mój mały portal literacki nieszuflada.ubf.pl , oczywiście że nie dam rady jak Amy ,ale mam swoją wersje karaoke , i przepraszam za jakość ale to było nagrane w klubie z zespołem którego nie znałam . Muzyka leci w tle po otwarciu strony po ok 15 sekundach .

  10. Robert Mrówczyński > Naćpana pisze:

    Dziękuję za zaproszenie, choć nie bardzo wiem dlaczego aż na 3 dni skoro wystarczyło 5 minut, skorzystałem ciekaw jak Pani sobie poradziła z wyzwaniem, a nawet schlebiło mi, bo to niemal dedykacja dla mnie. Z początku myślałem, że to sama Amy dobywa się ze słuchawki, świetna robota, ale nie o to mi przecież chodziło. Miało być po polsku z tekstem Ewy. Na tle tych niezliczonych teraz podrób Amy po jej śmierci miałoby dopiero jakiś sens, dodałoby piosence nową jakość. Zmierzenie się z Amy w wersji polskiej byłoby ciekawym i twórczym eksperymentem, nadto przybliżyłoby polskiemu słuchaczowi o czym jest ta piosenka. A tak to nie widzę wielkiego sensu. Zwłaszcza w kopiowaniu Amy. Amy to zjawisko duchowe, porażające i niepowtarzalne i nie należy tego robić. Można tysiące innych, ale jej nie.

  11. Leśna pisze:

    Szalenie piękne tłumaczenie!

  12. m pisze:

    Powinno być Ty wracasz do Niej a ja wracam do piachu…
    Tłumaczenie średnie

  13. ‘he left no time to regret’ on nie mial czsu,zeby zalowac’,’me and my head high’ jakie obloki? amy byla nacpana,’we only say goodbye with words’ pozegnalismy sie tylko slowami,umarlam sto razy’ itd.

  14. Irek Es pisze:

    Piekne tłumaczenie, pokłon z mojej strony do pani.

    Na pewno blow to słowo które określa potocznie zwany stan odurzenia po kokainie, zaś puff w ustach Amy to palenie, ale nie tytoniu ani marihuany, najprawdopodobniej crack. Wers w którym występują te słowa mógłby być ostrzejszy ale nieoceniona pracę pani wykonała a to tylko subiektywna sugestia z mojej strony. Więcej takich tłumaczeń ❤️❤️❤️
    Generalnie kawałek traktuje o miłości między dwoma uzależnionymi osobami, bezradności, bardzo trudny, wart uwagi i tego równie pięknego tłumaczenia. Pozdrawiam

  15. Irek Es pisze:

    Ona po jego powrocie do kokainy, sama także przechodzi nawrót choroby uzależnienia i wpada w ciąg po dłuższym okresie abstynencji i terapii dla osób uzależnionych.
    Do piach,u do mroku, do jednego.
    ..
    .
    Kawałek traktuje o miłości i uzależnieniach. No a historia Amy potwierdza całość .

    • Ewa pisze:

      Dziękuję Panie Irku za wsparcie, dawno temu to tłumaczyłam, miło, że ktoś czyta. A tłumaczyłam wstrząśnięta śmiercią i tragedią, nie wiedziałam, że tekst wzbudzi emocje innej natury. Jak widać, ludzie umierają, a pieśni stają się coraz bardziej żywe.
      Serdecznie wakacyjnie pozdrawiam!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *