Pascual Contursi „Mi noche triste” (1917) z hiszpańskiego przełożyła Ewa Bieńczycka

MA SMUTNA NOC

Złapany czarem ulicznicy
gdy wiek męski w całej sile
rani mą duszę, to jej brak przy mnie
wyśledzi w rozpaczy serce
wiedząc, jak pragnę ciebie!
Byłaś dla mnie moim płomieniem,
marzeniem w wersji najgorętszej!
Bo dla mnie to koniec nasycenia,
niezaspokojone pragnienia,
nie pokochamy się już więcej..!

Gdy wracam do garsoniery,
odczuwam to niezamieszkanie,
wszechobecny smutek w bałaganie…
Jak wstrząsa mną płaczu spazm
próbuję zatrzymać mój czas,
wpatruję się w swój wizerunek…
Nie możemy być razem…

Nie ma tu, jak w burdelu,
szklanych, pięknych buteleczek,
na nich przewiązanych wstążeczek,
mających ten sam kolor!
Nawet lustro jest zaparowane,
i wydaje się zapłakane
z żalu, że opuścił nas Amor!

Nocami, podczas mojego snu
drzwi pozamykać nie mogę
zostawiając otwartą drogę
czekam powrotu w złudzeniu.
I zawsze mam bizcochitos,
z mate do wypicia dla nas..!
Jak mam cię urzeczywistnić
bo nikt się w łóżko nie wdziera,
to jak tam włożyć cabrera,
jeśli nas razem nie widać.

Ma gitara zamknięta w szafie
w nieskończoność tam ciągle wisi,
nie wydobywa głosu z ciszy
ponieważ strun nikt nie trąci!
Podobnie lampa w pokoju
także czuje swą nieobecność
również nie chce wybrawszy ciemność
oświetlać mej smutnej nocy…

Złapany czarem ulicznicy
gdy wiek męski w całej sile
rani mą duszę, to jej brak przy mnie
wyśledzi w rozpaczy serce
wiedząc, jak pragnę ciebie!
Byłaś dla mnie moim płomieniem,
marzeniem w wersji najgorętszej!
Bo dla mnie to koniec nasycenia,
niezaspokojone pragnienia,
nie pokochamy się już więcej..!

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii się tłumaczy i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

31 odpowiedzi na Pascual Contursi „Mi noche triste” (1917) z hiszpańskiego przełożyła Ewa Bieńczycka

  1. Hortensja Nowak pisze:

    Dużo o Carlosie Gardelu, Słowiku Argentyny jest w “Grze w klasy” Julio Cortázara.

  2. Ewa pisze:

    Właśnie dlatego przetłumaczyłam! Nigdzie nie znalazłam tłumaczeń i chciałam dowiedzieć się, o co chodzi w pierwszym tangu argentyńskim. I jak widać, można napisać tekst dla ludu pracującego w portach Buenos Aires bez patosu i szmiry. Wskutek ściągnięcia rąk do pracy z Europy, zarobkujących emigrantów było tak dużo, że tam było tylko 25 % kobiet, kobiety były na wagę złota, płaciło im się za wszystko, za taniec, za rozmowę… Stąd tango jest tak perwersyjne, mężczyźni chcieli w nim mieć wszystko.

  3. Hortensja Nowak pisze:

    mate jest u Cortázara. Poszukałam “bizcochitos”, ale na Wikipedii mnóstwo rodzajów ciastek. Nie wiadomo, które miał bohater tanga w pogotowiu…
    Dobrze, że pozostawiłaś hiszpańską nazwę.

  4. Ewa pisze:

    Wszystko okazuje się, że to „bizcochitos”. Tak, jak tutaj na wsi : wszystko to “placki”. Przeczytałam na Wikipedii, że nawet to, co jadłam na Kubie w latach sześćdziesiątych – “Galletas Dulces “- to też „bizcochitos”. A to były najzwyklejsze herbatniki…
    Ale miałam problem z wyrazem “cabrera”, nie wiadomo, w jakim sensie jest tutaj użyte. Znalazłam w Sieci, że w jakiejś prowincji hiszpańskiej znaczy to “pasterz”. Ale tu jest dużo slangowych wyrażeń… Np. pokój emigranta nazywa się “papuga”…Nie znalazłam polskiej nazwy na pokój, więc dałam “garsoniera”.

  5. Robert Mrówczyński > Ewa pisze:

    Najbardziej poruszający, intrygujący i trochę mroczny jest fragment kiedy oszalały z pożądania podmiot liryczny bezradnie zastanawia się jak ma urzeczywistnić przedmiot swego pożądania skoro “nikt w łóżko się nie wdziera”, co z kolei uniemożliwia włożenie cabrery, a co zdaje się być nieodzowne dla tegoż urzeczywistnienia.
    Świata poza swoją cabrerą nie widzą ci Latynosi, ale swobodą mówienia o “tych sprawach” biją nas na łeb na szyję.

  6. Ewa > Robert Mrówczyński pisze:

    Myślisz Robercie, że ta „cabrera” jest w „tym” sensie? Bo ja znam tylko Kubańczyka, Guillermo Cabrera Infante, to bardzo poważny facet…
    Masz rację, nie znam przypadku, by w polskim szlagierze gloryfikowano burdel. Sama jestem zaskoczona, bo myślałam, że Latynosi na początku ubiegłego wieku byli bardziej purytańscy. Zarzucał to im przecież Gombrowicz w felietonach do argentyńskich pism kolorowych i wydanych u nas jako „Nasz dramat erotyczny” w 2003.

  7. Robert Mrówczyński > Ewa pisze:

    Wygląda to rzeczywiście na imię, ale z pewnością nie chodziło o Infantego, ten urodził się w kilka lat po napisaniu tej piosenki. Być może cabrera to odpowiednik polskiego wacka, a to przecież też imię, choć nie sposób zgadnąć dlaczego właśnie Wacek.
    Myślę, że przywołany przez Ciebie “Nasz dramat erotyczny” Gombrowicza jest kluczem dla zrozumienia tej latynoskiej apoteozy płatnej miłości. Z analizy Gombrowicza wynika, że południowoamerykańskie stosunki męsko-damskie są na ostrzu noża, trwa wojna płci.Latynoska kultura wykreowała ideał kobiety aniołka, kobiety-dziecka, istoty biernej, niemal lalki zajętej wyłącznie swoją urodą, wypatrującą “przez okno” ukochanego, przy bliższym kontakcie nudną i nieerotyczną. Chyba z tych powodów Latynosi z kobietą południowoamerykańską nie chcą mieć nic wspólnego, a szczęścia szukają u dziwek i tak im to smakuje, że tworzą podobne hymny. Ten problem występuje w większości kultur, również w Polsce, ale u nas chyba nie mogłaby powstać z tego poezja tej klasy. U nas do łóżka się nikt nie wdziera. Co najwyżej zaciąga się (kogoś) do wyra.

  8. Hortensja Nowak pisze:

    Przeczytałam polecany przez Was „Nasz dramat erotyczny” Witolda Gombrowicza. To było pisane po pół wieku przed tangiem Gardela i jednak jest w dalszym ciągu coś nie przezwyciężonego z tej mroczności:

    „(…)W Argentynie, gdzie istnieją wszelkie warunki do życia szczęśliwego i zdrowego, niemal nikt nie jest szczęśliwy, gdyż tutaj ani kobieta nie uszczęśliwia mężczyzny, ani mężczyzna kobiety. Natomiast argentyńska melancholia bynajmniej nie rodzi się na pampie, lecz po prostu z erotyzmu szamocącego się pośród form anachronicznych i niezdrowych, zanadto prymitywnych. W każdym kraju toczy się jakaś wojna; wojna tutejsza nie ma charakteru walki politycznej, wrze natomiast zaciekła i mroczna walka między płciami.(…)”
    [przełożył: Ireneusz Kania]

  9. Ewa pisze:

    Być może nie jest przyczyną „cabrera”, tylko właśnie brak miłości, jak pisze Gombrowicz. Tango wyraża tęsknotę nie za miłością, a za należną mężczyźnie „w sile wieku” satysfakcją.
    I co tam Gombrowicz pisze? Że małżeństwa mające kupę dzieci, współżyjące ze sobą, są cały czas w permanentnej nocy triste. Być może klimat i jawność Latynosów bardziej tę sztuczność obnaża. W Europie to jest bardziej zakamuflowane. Tutaj tanga tańczy się tylko z numerami na plecach (zaraz mi się przypomniało „Ostatnie tango w Paryżu”).

  10. Rysiek listonosz pisze:

    Przepraszam, że nie na temat, ale uważam, że warto udokumentować tutaj na blogu dalszy ciąg sprawy banowania na portalu Liternet pl, ponieważ napisaliśmy tutaj, że Administrator nie wyjaśnił, dlaczego użytkowniczka portalu Naćpana Światem została zbanowana. Pojawiło się wyjaśnienie, które przeklejam:

    „Pani Naćpana nie została zbanowana tylko otrzymała czasową blokadę konta. Rzadko blokujemy użytkowników, ale w tym przypadku było to niezbędne. Pomimo ostrzeżeń ze strony administracji Pani Naćpana nadal kontynuowała negatywną aktywność.

    Powód zablokowania profilu:
    Tworzyła multikonta, którymi komentowała swoje wiersze i atakowała m.in. utwory tych, którzy negatywnie wypowiadali się na temat jej twórczości. Ponadto w komentarzach atakowała, obrażała personalnie użytkowników. Nie będę przytaczał epitetów i oskarżeń, które były kierowane pod adresem wielu użytkowników. Każdy może się z nimi zapoznać na jej profilu.

    Liternet.pl 01 sierpnia 2011, 10:49:00”

  11. Ewa > Rysiek listonosz pisze:

    Dzięki Rysiu, niech tu dla dokumentacji wisi. Myślę, że ukręcono łeb temu niebezpiecznemu wątkowi, który założyła Naćpana i natychmiast wynaleziono jakiś pretekst, jakby tam wszyscy zachowywali się poprawnie. Może czegoś nie doczytałam, ale nie widziałam tam żadnych powodów banowania. Na moim blogu Naćpana Światem też zachowała się po chamsku, ale nigdy przez myśl mi nie przyszło, by ją banować. A nie wierzę, by tam wszyscy zgodnie z regulaminem mieli tylko jedno konto.
    A tak dla sprawiedliwości, to niepojęte jest, dlaczego chamstwo jest karane, natomiast podlizywanie, które jest przecież tym samym, nie. Nie znoszę, jak mi się ktoś podlizuje i obraża mnie to bardziej, niż ordynarna napaść.

  12. Hortensja Nowak > Rysiek listonosz pisze:

    Ewa ma rację. Widzę, że towarzyszka Szel założyła tam specjalny lizusowski wątek potępiający działalność Naćpanej Światem, coś na kształt stalinowskiej akademii, gdzie egzekutywa publicznie napiętnowała towarzysza. Fuj. No ciekawe, co na to bandyta Knap, jest to jakiś pomysł w odpowiedzi na pytanie, co możemy zrobić dla zbanowanych…

  13. Ewa pisze:

    Literatura jest zawsze sprzeciwem i chwała działalności Naćpanej Światem.

  14. dziekuje Pani EWO Pani komentarz oprawię sobie w ramkę 🙂 będzie dla dzieci jak matka walczyła o sztukę :)))

    a jeżeli chodzi o BAN to zwykłe pomówienia, zaczęło się od wrzucenia wiersza na temat Aleksandry Zbierskiej który usunęli a prowodyrem do usunięcia był nick kaktus co jak każdy się domyśla to A.Z . ale za to i tak odpowie 🙂

    a jeżeli chodzi o multikonta to jest to w ryj pieprzone kłamstwo, wg regulaminu Liternetu jak sam Pan Onak pisał jeden użytkownik może mieć jeden nick i tak jest a że w domu pod tym samym IP mam 4 komputery i 4 osoby zarejestrowane na Liternecie to Pan Onak wszystkich nas zbanował 🙂 i jak ja sobie komentowałam wiersze? czy widać że ktoś kliknął nie wymaga korekty lub napisał żę wiersz jest cacy ? nikt ! więc nie rozumiem żalu administratora, przecież wiadomo żę Ewa Brzoza Birk ma kilka kont i nikt się do niej nie dopierdala !!! a do mnie to zawsze dym 🙂

    ale ja to zmienię 🙂

    a jeżeli chodzi o szel to szkoda gadać, nie będę jej oczerniać bo nie jestem jak ona , u mnie na portalu została dziś zbanowana bezpowrotnie ,

    a co ją boli ? moja przyjaźń z Feliksem Lokatorem 🙂

    pozdrawiam Pani Ewo i przepraszam jak się zachowałam chamsko , nie taki miał być odbiór mojego wpisu wtedy , ale każdy inaczej mnie odbiera 🙂

  15. Hortensja Nowak pisze:

    Gombrowicz pisał, że prawdziwa literatura powstaje nie dla wygody, ale dla niewygody świata. Leszek Onak, który na fb deklaruje, że jest wielkim fanem Gombrowicza, powinien spalić się ze wstydu, dopuszczając jakieś kapturowe sądy na portalu literackim, który firmuje. Kto osądził? Kto ocenił? Kto wykonał wyrok na Naćpanej Światem? Jak można zarzucać użytkownikom niejawność, skoro cały aparat sprawowania władzy portalu Liternet.pl jest niejawny. Dlaczego poeta Radosław Wiśniewski wkleja wiersze i potem się już nie odzywa, nie komentuje swoich produkcji, skoro to jest platforma komunikacji z czytelnikami. Kim jest dla tego portalu Radosław Wiśniewski?
    Pytania można mnożyć i nie otrzymać odpowiedzi.Jak byłam na tym portalu epizodycznie, to poeci po wielkopańsku nie odpowiadali na moje pytania w komentarzach.
    Naćpana Światem ujawniła założonym wątkiem to, o co temu portalowi chodzi: o to, by ta fabryka produkcji miernych poetów chodziła całą parą i to poetyckie mięso armatnie pracowało na grupkę orwellowskich świń.

  16. Pani Hortensjo Nowak, kiedyś Pani napisała abym Panią dodała do znajomych na facebooku , nie dodałam bo już nie korzystam z tego konta a własnego konta nie ujawnię ze względów bezpieczeństwa , miałam taki epizod w życiu że osoba posługująca się mailem reg@truml.art.pl włamała mi się na blog nacpanaswiatem.wordpress.pl i przejęła moje konto także przejęła moje konto na you tubie i próbowała przejąć moje konto na facebooku , bloga nie odzyskałam, konto na you tubie odzyskałam bo były inne zabezpieczenia i tak samo na facebooku nie udało się przejąć mojego konta i teraz proszę pomyśleć patrząc na mail , kto mógł tego dokonać ? oczywiście ktoś z portalu TRUML i dochodzenie jest w toku bo tylko oni znali moje hasła i moje maile i z tego skorzystali ,ale za to spotka ich wielka kara , policja już się tym zajęła a jak nic nie zrobi to zrobią to moi znajomi hakerzy i portal zniknie jak kamfora !!!! I tu o tym piszę bo wiem że czytają zajebane buraki !!! I będzie wielki Truml Bum !!!

    wracając do wątku o Liternecie , to naprawdę nie wiem za co zostałam zbanowana, a wątek szel wywołał dyskusje na wyższym szczeblu o czym można się przekonać dzisiaj 🙂

    pozdrawiam

  17. a tak przy okazji się zareklamuje 🙂 na stronie nieszuflada.ubf.pl przez dwa dni będzię mój nowy singiel, co prawda nie w całości bo producent zastrzegł ale zawsze coś 🙂

    a reszta jest milczeniem 🙂

    singiel można kupić w USA i w UK 🙂
    obecnie 🙂

    jak polska dorośnie to i dla polski coś nagram 🙂

    pozdrawiam

  18. Ewa > Naćpana Światem pisze:

    Pani Naćpano, nie zawsze doczytam, ale tam był wątek o jakiś mailowych intrygach dotyczący poetek Magdy Gałkowskiej i Aleksandry Zbierskiej, zupełnie nie wyjaśniony dla takiego postronnego czytelnika jak ja i wskutek którego odszedł z portalu Marat Dakunin. Piszę o tym nie dlatego, że mnie interesuje plotkarski aspekt literackiej Sieci, bo akurat mnie nie interesuje. Chodzi tylko o ten brak komunikacji w portalu do komunikacji, jak napisała Hortensja, powołanego. Nie mam pojęcia, co się dzieje, wiem tylko, że teraz pokolenie wnuków ludzi starego systemu anektuje wygodne posady finansowane przez podatnika i najprawdopodobniej na tych portalach o to tylko chodzi, by sie na jakąś posadę gdzie nie trzeba się przemęczać, załapać. Bo na pewno nie o sztukę.
    Oczywiście, jak świat światem, służalcy zawsze są jakoś nagradzani, bo nie byliby służalcami, gdyby nie spodziewali się zapłaty. Polska w tej chwili wysuwa sie na pierwsze miejsce w korupcji i nepotyzmie w krajach postkomunistycznych i takie portale, które przecież są identyczne: TRUML, Nieszuflada, Liternet.pl są zwierciadłem tych właśnie zachowań, bo trzeba bardzo długo się zastanawiać, dlaczego ewidentne łamanie wszelkich zasad funkcjonowania wspólnoty, nie jest tam napiętnowane, a wręcz przeciwnie, nagradzane! Sędzia z Mławy uważa za oczywistość, że można łamać regulamin ogólnopolskiego konkursu, zarządzający poetycką Wikipedią uważa, że wszelka praworządność to utopia nie do osiągnięcia. Łamanie tajemnicy korespondencji wywlekane jest na forum i poetka Aleksandra Zbierska w ordynarny sposób jeszcze napada na poszkodowanego. A na to wszystko nakłada się rodem komunistycznej biurwy infantylizm zwrotów podkreślających jakąś specjalną komitywę osób zasiedziałych i żądających specjalnych względów: „Szeluniu”, „Oliwko”, „Natuś”…
    Pani Naćpano, dlaczego Edinuel Mara marnuje się na tym nafaszerowanym kretynami portalu? Dlaczego portal Nieszuflada Poetica nie żyje osobnym, pełnym życiem? Przecież można stamtąd komentować choroby poetyckich portali. Jeśli portal Nieszuflada Poetica by ożył, to prorokuję rychły koniec tych samozwańczych poetów sieciowych. Jeśli Szel tam już nie ma, to ja chętnie wrócę.

  19. Ewa > Naćpana Światem pisze:

    Ja mam dębowe ucho, ale ci, którzy czytają mojego bloga pewnie chętnie tam wejdą i posłuchają. Życzę powodzenia i również pozdrawiam.
    (Przypomniał mi się pewien poeta mojej młodości, który na pytanie dlaczego drukuje swoje wiersze w Nowinach Gliwickich, a nie w jakimś głośnym periodyku warszawskim, odpowiadał, że nie może tam, bo on jest coś winien swemu miastu. Ten poeta teraz jest prezesem Związku Literatów jednego z okręgów. Jeśli Pani myśli o karierze, to chyba tylko taka droga tutaj jest skuteczna).

  20. Hortensja Nowak > Naćpana Światem pisze:

    Na Facebooku szukam bratnich dusz, ale jak nie znajdę, to zlikwiduję konto, bo to bardzo czasochłonne.
    Słyszałam, że są w sieci różne napaści na konta, bardzo współczuję, bo takie walki to strata czasu i strata dorobku sieciowego. Z portalu Liternet pl odeszłam nim dałam tam moją twórczość, nikt mnie nie zbanował, więc myślę, że nikt na moje konto nie będzie miał chrapki, bo jestem osobą nic nie znaczącą. Staram się być tam, gdzie mogę porozmawiać, bo pracuję w banku i nie mam z kim. Bardzo się interesuję tematami literackimi, ale literaci najmniej chcą o tym mówić.
    Podobnie jak Ewa, też mogłabym udzielać się na portalu Nieszuflada poetica, ale co tam wejdę, to postów jest zawsze mniej niż było, a w tych labiryntach trudno mi się połapać. Jestem zbyt mało inteligentna na zrozumienie tego portalu.

  21. Pani Ewo wątek pamiętam w którym Marat Dakunin coś tam chyba ujawnił ,ale mnie to aż tak nie przejęło bo nie znam się na tych układzikach i do końca nie wiem o co tam chodziło bo wątek umilkł , Magdy Gałkowskiej nie znam ,wiem tylko że to szpieg izraela z nieszuflady, osobiście mnie nie zaatakowała jeszcze więc mnie nie interesuje,za to Aleksandra Zbierska mnie zaatakowała na nieszufladzie i za to był mój wiersz dla niej który wisiał 3 dni i nagle komuś się to nie spodobało i został usunięty z Liternetu, ale Pani Aleksandra nie zna moich możliwości jeszcze 🙂

    i naprawdę ja się nie czepiam twórczości tylko postaw na portalach, nie lubię snobów i samozwańczych poetów którzy wydali tomik w liczbie 3000 szt i uważają że są Bogami Poezji , 2 lata temu trafiłam na portal literacki zupełnie przypadkowo bez żadnych aspiracji na bycie poetką ,chciałam tylko mieć kontakt ze sztuką i z ludźmi sztuki a okazało się że to wielkie bagno , zaatakowano mnie brutalnie i tego nie zapomnę , rozwijam się codziennie i codziennie widzę że portale poetyckie to jedna wielka ściema dla pozyskania funduszy , przecież nic z takich portali nie wynika, ludzie wklejają swoje wiersze ,ktoś je komentuje itd ale z tego nie ma sztuki , sztuka w internecie powinna być interreakcją personalną moim zdaniem a nie jałowym odzwierciedleniem stanu ducha

    wracając do Liternetu , szel załozyła wątek kierowana własnymi pobudkami emocjonalnymi, i co z tego wyszło ? Edinuel Mara zrównał ją z ziemią 🙂 wreszcie się przekonała co o niej myśli 🙂 chciała zabłysnąć a tu wielka wtopa 🙂 nie tolerujemy zdrajców 😉 he he 🙂

    Pani Ewo dlaczego Edinuel Mara się marnuje ? wiem że się marnuje ale w jaki inny sposób wykazać swoją frustracje związaną ze sztuką ? Liternet jest w miarę poczytnym portalem i tylko tam obecnie można dać wyraz swemu niezadowoleniu i tępić te poetyckie gnidy 🙂 Edinuel Mara jest artystą i tak jak ja inaczej pojmuje rzeczywistość , a że jest starszy i bardziej doświadczony ode mnie dlatego jest bardziej wyrafinowany w swoich komentarzach bo pewnie też jest na celowniku 🙂

    ja zostałam zbanowana bo byłam niewygodna , powinni mnie jeszcze posadzić na krześle elektrycznym tak jak to zasugerowała Barbara Sęk 🙂 powinni zrobić internetową egzekucję na skype 🙂 boki zrywać z tego bagna 🙂 jak ukończę studia to ja im dopiero pokaże 🙂 i tak jak na swój wiek zaszumiałam w necie i wywołałam jakąś dyskusje i refleksje i z tego jestem dumna ,bo nikt w moim wieku tyle nie dokonał 🙂

    A jeżeli chodzi o Nieszuflada Poetica to wszystko w swoim czasie 🙂 najważniejsze że Pani prowadzi ten blog i że Panią czytają, szkoda tylko że Pan Marek zakończył działalność bo to straszna strata dla kontrargumentów w poezji 🙂

    pozdrawiam !!!

  22. Pani Hortensjo Nowak , poczytałam trochę tego bloga i doczytałam że Pani poczuła się urażona wpisem Romana Knapa na Liternecie, to trochę dziecinne bo jak się domyślam Hortensja Nowak to nie Pani personalia no chyba że się mylę to przepraszam , Pana Romana trzeba traktować z przymrużeniem oka , on naprawdę ma dobre intencje i sądze że jest Pani mu bliższa niż reszta tej poetyckiej bandy 🙂

    a na Facebooku to Pani nie znajdzie bratnich dusz , to portal społecznościowy a nie matrymonialny 🙂 oczywiście jako społecznościówka zdaje egzamin ale nic poza tym ,

    A na Nieszuflada Poetica może się Pani udzielać do woli 🙂 tylko jaki to ma sens 🙂 Panią Ewe więcej ludzi czyta i proponuję tutaj przeprowadzać rzeczowe dyskusje a nie tam bo tam nikt nie zagląda jeszcze 🙂 portal jest tylko moim krzykiem za zbanowanie mnie na nieszufladzie.pl 🙂

    ale zapraszam oczywiście 🙂

    pozdrawiam

  23. Hortensja Nowak > Naćpana Światem pisze:

    Nie, Pan Roman Knap nie ma dobrych intencji. Bardzo mi smutno, że jego intencje nie są dobre, ale nic na to nie poradzę.
    Tak, to są moje personalia. Wprawdzie nowe, ale nie można im odmówić ciała i krwi.
    Nie szukam na Facebooku męża, bo go mam, ale szukam ludzi o zbliżonych do moich poglądów na sztukę i literaturę. Jestem bardzo osamotniona. Może jednak znajdę, nim odejdę.
    Na tym blogu planujemy z Ewą jesienią omówić książki nominowane do Nike i ostatnią powieść Jacka Dehnela. Nie chcemy robić tego podczas wakacji by mieć większą publiczność. Natomiast na innym portalu chciałam zajmować się twórczością sieciową i własną, której nie zdążyłam jeszcze zaprezentować. Ważne też jest, by budować w sieci opozycję, która praktycznie nie istnieje. Dziwne, że nie istnieje, bo nie grożą (jeszcze) za to więzienia, kibitki i obozy koncentracyjne, a praktycznie nie istnieje. Pani przypadek świadczy o tym, że wielki wysiłek Pani rewolucyjnej działalności na portalach literackich idzie na marne. Dlatego ważne jest, by budować portale alternatywne, które by w cywilizowany sposób obnażały fałsz i obłudę portali funkcjonujących dla jakiś bliżej nieokreślonych towarzystw wzajemnej adoracji. Szukam odpowiedniego cytatu z „Roku 1984”Orwella, może wkleję tu wieczorem.
    A jeśli chodzi o duet Szel – Mara, to wie Pani, ja nie brałabym pod uwagę tego wymiaru emocjonalnego. Czytam Panią Szel na portalu TRUML, to jest zupełna intelektualna żenada i ta Pani nic nigdy nie zrozumie, więc nawet nie można jej za nic winić.

  24. Pani Hortensjo Pan Knap nie jest zły 🙂 jako jeden z nielicznych zareagował na mój ban 🙂 och gdyby Pan Marek jeszcze prowadził blog to by się rozpętała burza 🙂 moja krew 🙂 no i wracając do Pana Knapa to trochę źle to wszystko ujął na liternecie , i zapewniam że to nie jest bandyta:) na pewno nie chciał Pani obrazić 🙂 on jest po dobrej stronie mocy 🙂 czasami się tylko wygłupi 🙂 a tak na prawdę to równy koleś 🙂

    Wracając do facebooka , podobno mają zamknąć bo serwery nie wytrzymują 🙂 nie wiem ile w tym prawdy ale czytałam o tym za granicą i to w miarę w opiniotwórczej gazecie jeżeli chodzi o IT .

    I powiem Pani tak , jak chce się Pani zaprezentować z twórczością to Pani wpadnie na Liternet ,jak mnie odblokują to ja Pani pomogę jak ktoś Panią obrazi 🙂 oczywiście będę tylko tępić personalne zaczepki do twórczości się nie mieszam z tym musi sobie Pani sama poradzić 🙂 chyba dobry układ ? czyż nie :))

    szel -bez komentarza :)) intelektualna żenada zakropiona alkoholem 🙂 dostała baty od Edinuela bo zasłużyła 🙂 a kim jest Edinuel dla mnie to każdy chyba wie 🙂

    opozycją sieciową jest ten blog i chwała mu za to, wie Pani portale poetyckie praktycznie są dofinansowywane ze środków unijnych lub państwowych,więc sama Pani rozumie chodzi tylko o kasę i o stołek 🙂 ktoś sobie siedzi i banuje , nie mówię tu o Liternecie bo Pan Onak na mailu wytłumaczył dlaczego musiałam zostać czasowo zbanowana 🙂 i mu się nie dziwię 🙂 podobno tyle skarg było na mnie że się mail administratorowi zawiesił :)) co za ludzie, donoszą , podpierdalają , same skarżypyty :)) a Pan Onak musiał zareagować pod napływem tylu tysięcy maili :))

    gratuluję męża 🙂

    a recenzje chętnie poczytam 🙂 szkoda że dopiero we wrześniu 🙂 ale codziennie praktycznie tu jestem więc będę czekać bo Jacek Dehnel bardzo mnie interesuje 🙂 podobno to Admin na nieszufladzie :))

    jak znajdę chwilę czasu to podrzucę Pani Ewie kilka pomysłów na wątki na blogu 🙂

    pozdrawiam 🙂

  25. Ewa > Naćpana Światem pisze:

    To jeszcze uzupełnię, chociaż Hortensja powiedziała wszystko. Tak jak Pani, Pani Naćpano wymieniła listy z Panem Leszkiem Onakiem, tak ja z Panem Romanem Knapem, które świadczyły o tym, że mnie bezinteresownie nienawidzi. Nie wszystko, co widoczne jest na blogach i portalach jest istotą rzeczy. Tak jak kocha się bezinteresownie, tak i nienawidzi się bezinteresownie. Na blogu Marka Trojanowskiego bezinteresownym uczuciem nienawiści obdarzali mnie: Izabela z Jeleńskich Kowalska, Przemek Łośko i Tadeusz Borowski. Marek Trojanowski nigdy nie stanął w mojej obronie na swoim blogu. Ani interesownie, ani bezinteresownie. Kiedy wszedł tam Roman Knap, mnie tam już nie było i nienawiść Romana Knapa musiała mnie widocznie jeszcze dogonić z pewnym czasowym poślizgiem na moim blogu i w skrzynce mailowej, by sprawiedliwości stało się zadość. Więc nie mam co szukać sojuszników u ludzi z domniemaną, czy autentyczną postawą sprzeciwu.
    Całe szczęście los mi zesłał Hortensję i Roberta Mrówczyńskiego, bo inaczej pewnie nie miałabym siły kontynuować pracy na tym blogu. Z całą mocą (nie mam pojęcia, czy według Pani jest to ta właściwa MOC) będę zniechęcać Hortensję do pracy na portalu Liternet. pl. nawet jak Pani faktycznie będzie ją tam wspierała, jak obiecuje.
    Tak, proszę podrzucać tematy. Dzięki wielkie za informację, że portale są dofinansowywane ze środków unijnych. Nie miałam o tym pojęcia, bo cały czas ich właściciele i założyciele podkreślają wielki heroizm i wolontariat. Natomiast regulamin Liternetu, zakazujący tworzenie wielu kont przez jednego użytkownika powinien być zmieniony. Wyklucza to aktywność np. Fernando Pessoi. A kto może wiedzieć, że w dwudziestym pierwszym wieku nie narodził się geniusz jego formatu, i ma na portalu już pozamiatane na samym wstępie!
    Natomiast to, że Leszek Onak według Pani słów uległ presji donosów na Panią, jest bardzo niepokojące.

  26. Hortensja Nowak pisze:

    Polecam wszystkim donosicielom portalu Liternet.pl obowiązkową lekturę:

    „Szanowny panie gistapo. Donosy do władz niemieckich w Warszawie i okolicach w latach 1940-1941″
    Engelking B.
    Wydawnictwo IFiS PAN
    Rok wydania: 2003
    ISBN: 83-7388-028-3

    Oprawa: miękka
    Ilość stron: 119
    Wymiary: 120 x 209

  27. Coś mi się przypomniało w związku z banowaniem , nie tak dawno na Maltafestival w Poznaniu Artyści francuskiej grupy Deuxieme Groupe d’Intervention zostali ukarani mandatami za to, że w ulicznym przedstawieniu występowali nago. :)))

    Polska wizja sztuki :)) dobrze że na portalach literackich nie dają mandatów bo bym zbankrutowała :))

    a jak to napisał ppłk Marian Rzeszut na nieszufladzie.pl sztuka powinna powstawać z krwi i kości ,a ja dodam że sztuka rodzi się w emocjonalnym natchnieniu którego brakuje w necie , tylko kilka osób potrafi emocjonalnie reagować , inni tylko dbają o swoją opinię i boją się reagować -tchórze !!!

    czas na zmiany !!!

    Pani Ewo nienawiść czasami bierze się z zazdrości , więc proszę się nienawiścią nie przejmować 🙂 zazdroszczą Pani 🙂 nic więcej 😉

    mi też zazdrościli aż się powłamywali na konta bo byłam niewygodna 🙂 ale ja mam siły , ja się tak łatwo nie poddam , pójdę na studia poznam ludzi i wtedy zrobię rewolucje 🙂 teraz nikt w moim wieku się nie interesuje sytuacją na portalach literackich i co tam się dzieje , ale ja wrócę :))) z wiedzą i ze znajomymi którzy coś na ten temat będą wiedzieć 🙂

    i niech Pani nabierze dystansu do tego wszystkiego co się w necie wyrabia 🙂 bo inaczej można zfiksować :))

    a odnośnie regulaminu Liternetu o zakładanie multikont to jest porażka , sam Pan Onak pisał -jedna osoba jedno konto ! jak on sprawdzi kto siedzi przed kompem jeżeli w domu jest jedno IP i przykładowo jeden komp ?

    czy to zakłada wykluczenie biednych rodzin poetyckich które piszą z jednego komputera ? np niech będzie taka sytuacja :

    ojciec poeta
    matka poetka
    córka poetka
    druga córka poetka
    syn poeta

    dlaczego mają być zbanowani ? niby za multikonta ?

    gdzie tu logika ????

    czy ktoś potrafi mi na to odpowiedzieć ???

    to są inne osoby !!!

    i łatwo to udowodnię ,ale to wkrótce , będzie materiał na post :)))) bo żadnych multikont nie miałam , no chyba że portale literackie mają czelność czytać poczte wewnętrzną na portalach co już naprawdę mnie wkurwi i zemsta będzie okrutna :)))

    WOLNOŚĆ SŁOWA !!!

  28. Ewa > Naćpana Światem pisze:

    Właśnie skończyłam czytać komentatorskie starcia ppłk Mariana Rzeszuta na Nieszufladzie. z Jackiem Dehnelem. Nie wiem, czy to jest sprawiedliwe, bo Jacek Dehnel nie jest użytkownikiem portalu liternet ani portalu rynsztok, a jednak te dwa portale nie poradziły sobie z ochroną ludzi wybitnych, o co apeluje podpułkownik Marian i co zarzuca głównie portalowi Nieszuflada i obwinia za taki stan rzeczy Jacka Dehnela.
    Liternet wręcz w tej chwili jest parodią Nieszuflady i najgorsze jej cechy przejął jako zupełną oczywistość, a zdrowe funkcjonowanie jako utopię (słowa Alxa z Poewiki). Dzieje się coś zupełnie odwrotnego, niż powinno: miernoty są wzorcem do naśladowania. Na liternecie nawet nie ma Jacka Dehnela, który na nieszufladzie jest wzorcem w końcu skutecznym, bo cokolwiek powiedzieć o jego twórczości, to przecież ma naprawdę wielu czytelników i jego twórczość jest wydawana w oficjalnych wydawnictwach (moja mama nic o tym pisarzu nie wiedząc przeczytała „Lalę” z przyjemnością). Nie piszę tego, by specjalnie wesprzeć tutaj Jacka Dehnela, tylko chcę oddać sprawiedliwość zaistniałej sytuacji. Nieszuflada zbudowała pewną hierarchię (melancholijnie wspominają to poeci teraz w wątkach liternetu jako utracone dobro) na zasadach iście machiawelskich i nie da się ukryć, że skutecznie. Oczywiście, skutecznie tylko urzędowo, służalcy zostali najprawdopodobniej jakoś opłaceni (np. „Solistkami”), ale też artystycznych sukcesów nie dorobiły się inne portale, nie oparły się tyrani nieszufladowców, którzy falangą porazili i Truml, i Liternet też i Rynsztok. Oczywiście, wystarczy jedna silna osoba, by to wszystko zburzyć. Nie jestem nią ja, bo ja wszystko bardzo przeżywam, jak ktoś na mnie napadnie, to ja choruję. Gdybym była bardziej odporna, może potrafiłabym się przynajmniej sama uratować. Dlatego jeśli Pani pisze, że nienawiść jest normalną koleją rzeczy, to na mnie działa zabójczo, mnie ona paraliżuje i ja po prostu odchodzę.
    Natomiast z tymi IP to ma Pani rację. Mój mąż używał tego samego IP i jak na Niedoczytaniach kiedyś prowadził długą komentarzową polemikę z Przemkiem Łośko o Piesiewiczu, to chyba z początku myślano, że to ja. A my mamy bardzo wygodny i tani Internet osiedlowy i przecież nie będziemy jeszcze inwestować w to, by IP było inne. Ja też jak na moim blogu mam to samo IP i różne nicki, to raczej uważam, że to są różne osoby, bo przecież mogą pisać z kawiarenek, albo u kogoś być. Zresztą, bardziej się skłaniam do tego, że jeden portalowy nick jest niejednokrotnie obsługiwany przez wiele osób, a nie na odwrót, bo to przecież jest wszystko takie czasochłonne, a widzę, że niektórzy użytkownicy piszą non stop. Ciekawe, dlaczego takiego zjawiska nie potraktowano na portalach jako naganne, gdy jeden nick obsługuje kilka IP…
    W każdym razie, trzeba walczyć o niezależną Sieć. Chwała tym, którzy o nią walczą. Pani za młoda, ja za stara…

  29. Hortensja Nowak pisze:

    Warto sobie przypomnieć, co nas czeka, jak nie będziemy walczyć o sieć (jeśli już to nie nastąpiło):
    „(…)Pamiętaj, że tak będzie już zawsze. Nie zabraknie twarzy, które można deptać. Zawsze znajdą się heretycy i wrogowie państwa, abyśmy mogli pokonywać ich i poniżać bez końca. Przetrwa wszystko, czego doznałeś, odkąd znalazłeś się w naszych rękach, i to zwielokrotnione. Inwigilacja, donosicielstwo, aresztowania, tortury, egzekucje i zniknięcia nigdy się nie skończą. Świat przyszłości okaże się w równej mierze światem terroru co triumfu. Im potężniejsza będzie Partia, tym mniej tolerancyjna; im słabsza opozycja, tym silniejszy despotyzm. (…)Wydaje ci się, że nienawiść jest bardziej wyczerpująca od miłości. Niby dlaczego? A jeśli nawet, cóż to zmienia? Załóżmy, że gotowi jesteśmy spalać się szybciej. Że przyspieszymy tempo ludzkiego życia tak, że człowiek w wieku lat trzydziestu będzie zgrzybiałym starcem. I co z tego? Czy nie rozumiesz, że śmierć jednostki nie jest śmiercią? Partia jest nieśmiertelna.(…)”
    George Orwell „Rok 1984” w tłumaczeniu Tomasza Mirkowicza.

  30. Marat Dakunin pisze:

    P. Ewa:A, szkoda gadać, ten sierpień 2011 to było dno. Dziękuję, że Pani zważyła ten wiadomy wątek obiektywnie..

  31. Ewa > Marat Dakunin pisze:

    za to w kwietniu 2012 nie wysilił się Pan tym komentarzem na moim blogu.

Skomentuj Ewa > Marat Dakunin Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *