Pani Tomsia w podstawówce dawała mi zawsze z rysunków piątkę minus, mimo, że byłam lepsza od Reni. Renia otrzymywała piątkę w serduszku. Dzisiaj Renia, być może po mężu Beger, piastuje kierownicze stanowisko, lub jest w rządzie. Ja pozostałam przy rysunku.
Na studiach mój ulubiony profesor powiedział mi, że będę Nikim, jak nie zapiszę się do Partii.
Jako Nikt, z bilansem ujemnym, podjęłam pracę nauczycielki rysunków. Po roku zwolniono mnie, z powodu nieumiejętności utrzymania dyscypliny w klasie. Do dzisiaj spotkane na ulicy sprzątaczki szkolne nie odkłaniają mi się, pamiętając dyskomfort w jakim musiały przeze mnie pracować. Syn pomocy dentystycznej, którą w desperacji poprosiłam o pomoc w celu uciszenia klasy, pluje na mnie z okna pierwszego piętra. Pamięta pewnie, że wezwałam jego matkę w kulminacyjnym momencie najlepszej klasowej zabawy, a ona spoliczkowała go przy całej klasie i zapewne nie może mi tego zapomnieć.
Nie tylko ja mam bilans ujemny.