Warto się zastanowić, dlaczego nie ma ani jednej książki tegorocznego laureata literackiej Nagrody Nobla, tureckiego pisarza Orhana Pamuka w żadnej bibliotece mojego miasta.
Ani w tej europejskiej, prestiżowej, gdzie zamawiać mogą tylko osoby jasne, czyli znające elementarne zasady obsługi komputera.
Ale też kilkadziesiąt fili przeznaczonych dla czytelników ciemnych, a nawet jeszcze ciemniejszych, czyli Biblioteki Książki Mówionej nie mają pojęcia o Pamuku. Oczywiście, jesteśmy krajem, dla którego pokonanie Turcji było czynem historycznym najwyższej wagi i może zbyt zaufaliśmy historii.
Teraz byle Turek rządzi światem literackim, a nasze heroiczne wydawnictwa, czułe barometry światowego rynku wydawniczego nie wiedziały, że dzisiejsza nagroda była podobno oczywista, a nie jak zazwyczaj, wielkim zaskoczeniem.
W zamian dzieł noblisty, mojego rówieśnika, poczytam sobie na internetowych portalach literackich polską narodową wyższość i pogardę.