Niestety, sama nazwa już determinuje pewne zachowania blogowe, które z braku możliwości dowiedzenia się, jakie mogą być, chciałyby być, lub niewątpliwie będą chcąc niechcąc, skazuje je na porażkę.
Absolutną nowość obyczajową próbuje się zamieniać na rzeczy znane i odwieczne, wpadając w sidła ideologii.
Biurokracja blogów nie ma granic, gdy ich animator uruchomi wbudowany w siebie bezbłędny mechanizm porządkowania świata.
Porządkowanie może odbywać się na różnych szczeblach : rewolucyjnych, anarchicznych, uczuciowych, edukacyjnych, politycznych, płciowych, religijnych, estetycznych, mistycznych, praktycznych i w wielu jeszcze innych możliwościach.
Tu już nie są problemy duchowości, o których pisałam wcześniej, ale dochodzi do głosu wbudowane w człowieka pożądanie porządku wskutek społecznej tresury. Efektem jest nie tylko daremność nawiązania jakiegokolwiek przymierza z innym blogiem, gdyż indywidualność jest w stanie śmiertelnym, ale i brak powodów autentycznego nim zainteresowania.
Jeśli nie nastąpi tu proces łupiestwa i hodowania, pozostanie jedynie potrzeba niszczenia, czyli wojny.
Wojna blogowa, mająca strukturę prawdziwej historycznej wojny nie posiada już cech wojowania w starym stylu. Blogi są przecież efektem najnowszych czasów. Kafka, który żył na przełomie odchodzenia starego świata i rodzenia się nowego, uchwycił ten niewidzialny proces transformacji: tkwimy już w permanentnej deformacji zniewolenia informacyjnego, edukacyjnego, prestiżowego (dzięki pozorowi łatwej dostępności dawniej kosztownych i czasochłonnych dóbr, mamy tu jedynie efekt pogoni za króliczkiem). Blogi z radosnego i niefrasobliwego wyartykułowywania swoich twórczych potrzeb zamieniają się w obsesyjny przymus chodzenia do sieciowej pracy.
Nie ma to nic wspólnego z narkotycznym uzależnieniem, jedynie jest efektem wcześniejszego zdyscyplinowania i wewnętrznego uformowania. Autentyczne ludzkie zalety zamieniają się w upiorne biurowe pożądanie, gdzie stajemy się niewolnikami nie tylko własnego bloga, ale całej globalnej sieci.
Dopóki wolność blogowa będzie utrzymana, dopóty blog nie będzie chorował i nie umrze. Nie umrze chorobą na śmierć.