POGODA BRZYDKA

Rozpada się. Erozja
tę wilgoć w proces wprzęga.
Chlapa. Jak pisać można
wbrew słocie? To potęga
żywiołu zniweczenia!
Nieuchronności znaczeń
zaniku, straty mienia,
albo wygnania raczej!
Dręczy deszcz ziemię. Beton
łuszczy się. Nie wytrzyma!
Kałuża to ocean,
sypie się w proch lawina!
Cicho, tajemnie, szaro,
drąży świat korytarzem
robak amnezji. Starość,
to tylko przejść z bagażem
na stronę. Czytaj szybko,
nim zniknie widowisko,
nim będzie utracone.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2009, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *