Film powstał już w czasie emigracji Herty Müller, według scenariusza napisanego z jej ówczesnym mężem, Harrym Merkle na podstawie powieści „Lis już wtedy był myśliwym”.
To bardzo wierne odtworzenie powieściowej historii przyjaciółek z dzieciństwa, Adiny i Clary, które wraz ze swoimi kochankami symbolizują, jak tytułowy lis, myśliwych i zwierzynę. Kochankiem Adiny jest młody lekarz i równocześnie członek zespołu rockowego, który układa pieśni zaangażowane przeciwko dyktaturze Ceausescu. Clary kochankiem jest tajny agent Securitate. Mimo, że resztką przyjaźni zakochana po uszy w tajniaku Clara ratuje przyjaciółkę uprzedzeniem o mających nastąpić aresztowaniach, Adina odtrąca ją i się nią brzydzi.
Film grany przez piękne Rumunki (rewelacyjna Adina odtworzona przez Oanę Pellea, córkę wielkiego aktora rumuńskiego Amza Pellea) – w pierwszej scenie nagie – jest naturalistycznym zapisem czasów pogardy i zniewolenia. W scenerii obrzydliwego miasteczka, szkoły, fabryki, targowisk, pegieeru na peryferiach, toczy się niemrawo wegetacja młodych bohaterów. Wszystko jest obleśne i odrażające – wesele na wsi rumuńskiej, lekcja w szkole, zbiór przez dzieci szkolne pomidorów, podglądanie kąpiących się mężczyzn w fabryce drutu, gdy przez okienko urzędniczki fabryki widzą ich jedynie dolną połowę i rozróżniają po członkach ich właścicieli. Scena w parku, gdy tajniak rozpina rozporek i podstawia pod usta Adiny. Jajko, jedzone na surowo maczaniem w nim palcem przez uliczną sprzedawczynię. Upadek człowieczy pieczętuje scena w klinice, gdzie przywożą ranną kobietę a tę, nieprzytomną, na noszach, pozbawia życia funkcjonariusz Securitate strzałem z rewolweru.
Ale to wszystko, tak jak w literaturze Herty Müller, jest zanurzone w przeźroczystej, krystalicznej powściągliwości, w zimnej narracji. Sceny rejestracji nowych cięć lisa, mające na celu sadystyczne zastraszanie, odbywają się bez mrugnięcia powieki Oany Pellea, bez, jak pamiętamy z rozliczeniowych filmów polskich, nieprzeżytej histerii. Strach jest szary, monotonny, jałowy i bezproduktywny. Beznadzieja jest głucha i martwa. Pozytywni bohaterowie złachmanieni i zniszczeni są bezpowrotnie straceni. Jutrzenka nadziei wstaje wśród niedawnych trupów ulic Timişoary w całej swej bezradności patriotycznych śpiewów i modłów. Nie ma scen bicia, umierania, rannych. Kamera zatrzymuje się, jak wchodzą do świetlicy rozśpiewanej młodzieży milicjanci z pałkami. Wypadki polityczne oglądamy w bardzo źle odbierającym telewizorze. Bohaterowie wychodzą na ulice, gdy jest już po masakrze, gdy palą się tylko świeczki. Clara, odbywa stosunek płciowy w samochodzie w środku pola kukurydzy, gdzie nie mogą być ze swoim żonatym kochankiem tajniakiem sami, bo obok ktoś kradnie plony.
Gulea doprowadza swoją filmową opowieść do momentu, gdy przerażony widz już wyobrażeniu kontynuuje prace, ledwo przez reżysera napoczętą. Nie wie do końca, czy parkowe przymuszenie Adiny do seksu oralnego się sfinalizowało. Nie wie, dlaczego bestialsko zastrzelono w szpitalu kobietę. Domysł jest niepotrzebny. Już wie, że to tylko fragmenty rzeczywistości, za którymi stoją całe obszary bezprawia. Twórcy filmu unikają języka surrealizmu. To w realistycznych niedopowiedzeniach, w zwyczajności, pozorze harmonii, czai się niepokój i groza, i przerażenie. Film przypomina „Nieznośną lekkość bytu według Milana Kundery, ale jest o wiele prawdziwszy. Kady pokazują Rumunię tych czasów uniwersalnie i w nich może odnaleźć się każdy mieszkaniec demoludów. To nic, że z tych wszystkich państw reżim Ceausescu był najokropniejszy. Jednak mieliśmy to samo: wielką płytę, granatowe szkolne mundurki, plute wszędzie nasiona słonecznika, identyczne sklepy, sprzedawczynie w waciakach i czapkach, podobne wiktuały, łapówkowe papierosy zachodnie i wódkę, sprzedawaną od jedenastej, kiedy potrzebowaliśmy wypić ją o ósmej rano.
Tu można zobaczyć zwiastun filmu: http://www.trilulilu.ro/alessia31/31755adc37b3d9
tu można ściągnąć film: http://www.veoh.com/browse/videos/category/entertainment/watch/v6416145DDFWxQQX
“Sceny rejestracji nowych cięć lisa, mające na celu sadystyczne zastraszanie, odbywają się bez mrugnięcia powieki Oany Pellea, bez, jak pamiętamy z rozliczeniowych filmów polskich, nieprzeżytej histerii.” Słowem jandyzm do Rumunii nie dotarł:-)
Tak, właśnie to miałam na myśli. Automatycznie przypominają się polskie filmy rozliczeniowe.
Ale jeszcze typowym charakterystycznym rysem polskiej kinematografii, oprócz fatalnej gry aktorskiej, jest zupełnie nie uzasadniona swoboda w interpretacji źródłowego materiału, jakim jest wyjściowy utwór, czyli książka. Nasuwa mi się tu przykład jej zupełnego niezrozumienia i nie dorastania w wypadku np. ekranizacji „Pornografii” przez Jana Jakuba Kolskiego.
Napisałam tę pospieszną notkę, by zakomunikować możliwość ściągnięcia sobie tego pięknego filmu z Sieci. Wiem Panie Maćku, że wasze pokolenie nie bardzo się tymi czasami interesuje, ale to tak nieszczęśliwie zawsze jest. Interesujemy się bardziej czasami dziadków niż rodziców i oni są nam bliżsi. A ślady, dokumenty słowne w zasięgu nas, znikają bezpowrotnie.
Nie potrafię ściągnąć całego filmu, może Pani napisać, jak sie to robi?
http://www.veoh.com/browse/videos/category/entertainment/watch/v6416145DDFWxQQX
Pod tym linkiem jest w okienku taka informacja, że po zainstalowaniu odpowiedniego programu film można ściągnąć. Ja nie mam o tym wszystkim pojęcia, jak te cuda się czyni, ale mąż zainstalował ten program i po dwóch godzinach go już zobaczyliśmy. Niestety, nie ma nigdzie napisów, ale po przeczytaniu książki jest zrozumiały, bo jak napisałam wcześniej, film jest bardzo wierny.