KASZTANY JADALNE str. 36

strona-36

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii Komiks. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na KASZTANY JADALNE str. 36

  1. Rysiek listonosz pisze:

    Jerzy Franczak w Odcinku 10 Miejskiej Powieści Odcinkowej zwanej w skrócie MPO, próbuje solidarnie rozpoczęty przez swoją poprzedniczkę, Nataszę Goerke, wątki powieściowe powiązać. A miejsca jest mało. Powieść zaplanowana jest na jeszcze tylko dwa odcinki.
    Bohater Tomasz, zamieniony przed Adama Wiedemanna na narratora, czym zamienił pisanie powieści w pierwszej osobie kontynuuje, tak jak w dwóch sąsiednich odcinkach, jego monolog wewnętrzny.
    Kobieta, która przyszła do niego, posiadająca już nawet imię (Lena Lena) i znakąca imię swojego zmarłego męża Dylan Dylan), nagle znika. Znika też ze swojego mieszkania bohater główny, magicznie teleportowany w sam środek zrujnowanej Warszawy, która za przyczyna pomysłu Goerke, miga. Raz pokazuje się Warszawa cała, a raz zrujnowana. Narrator jest zmieszany i zdziwiony w odróżnieniu od otaczających go ludzi, którym nie wydaje się to dziwne. Pojawia się nowa postać małego gnypka z czerniawym wąsikiem. Ta postać właśnie jest wyróżniona na komiksowym rysunku Michała “Śledzia” Śledzińskiego w postaci szkaradnego karła w krakowskiej czapce z pawim piórem. Wcześniejszą pracę powieściopisarzy łączy postać Nargilego, który z egzotycznego współpracownika knajpianego, poprzez rolę Wergiliusza w Piekle, zamienionego na kuzyna, nagle zamienia się w rewolucjonistę prowadzącego na barykady narratora w walce z demonami blokującymi wejście do realności. Przywrócona jest też postać pułkownika Godzięby, wymyślona przez Jacka Dehnela w 3 odcinku. Ponieważ nagle otoczenie wdziewa mundury, powieść przygotowuje się chyba do scen batalistycznych.

  2. Ewa pisze:

    Ta demonologia jest zastanawiająca. Jeśli jest adresowane MPO do graczy komputerowych, to odmalowanie demonów literacko chyba nie jest w stanie sprostać dzisiejszemu odbiorcy, już bardzo wymagającemu w tym gatunku. Natomiast babcie autorów, które będą czytać odcinki, mogą demony zrazić swoją wulgarnością. Starsze osoby przyzwyczajone są już do demonów wyłącznie dobrych. Źli są ludzie, dobre są demony.
    Kościół, pamiętam, robił starania, by przywrócić rolę Diabła życiu społecznemu, ale to się nie udało. Diabeł miał zawsze twarz żywego, istniejącego człowieka lub grupy ludzi. I jego nieziemskość została zniszczona w rozgrywkach międzyludzkich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *