MONADA

Jak mój świat mam zadomowić w tobie
gdy dom twój zamknięty. To monada.
Życie, to przecież wieczny obieg
komórek, dróg. Wypada
pchać w cudzą strukturę,
bo identyczność nęci?
Nawet jak już niedługo umrę,
gdy jest mnie sto tysięcy,
podobnych klonów? Zamknąć w trumnie
dolą nędzy,
to osobliwość całkiem prosta.
Odebrać mu, co wszystko trzyma
kpi z „winien- ma”? Więc o koszta
się już nie sposób upominać
by scalić imię.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2009, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *