Remy Belvaux, Andre Bonzel, Benoit Poelvoorde „Człowiek pogryzł psa”

W wieku 38 lat w ubiegłym roku we wrześniu zmarł współtwórca filmu, Remy Belvaux. Przyczyny śmierci nie są znane.

Niewiele w sieci jest o filmie, w wielu krajach zakazanym. U nas premiera w 1994 roku odbyła się chyba jedynie w klubach filmowych.
Zobaczyłam go dzięki płatnej amerykańskiej wypożyczalni.

To film z cyklu wielkich obrazów o nihilistycznej zbrodni, takich, jak z mojego pokolenia „Mechaniczna pomarańcza” Stanley’a Kubricka na podstawie książki Anthony Burgess’a, czy późniejszych „Urodzonych morderców” postmodernistycznych Olivera Stone’a i Quentina Tarantino.
Ale najbardziej chyba pokrewny jest obrazowi Michaela Haneke „Funny Games” w aurze zimnych, nie pozostawiających żadnych złudzeń możliwościom człowieka.
W odróżnieniu od kontekstów mieszczańskich austriackiego obrazu, belgijski „Człowiek pogryzł psa”, jest wypowiedzią jedynie o artyście i związanych z nim ludziach. Tutaj są nimi producenci filmu w którym zbliżający się do czterdziestki, niespełniony artysta, z zawodu jedynie morderca, a nie z innych, jak sugerują recenzje, psychopatycznych powodów, Ben, jest aktorem.
I nie jest to potrzeba odwetu Hitlera, którego nie przyjęto do Akademii Sztuk Pięknych. Ani potrzeba spalenia świata Antonina Artauda, abyśmy sami nie spłonęli wcześniej.
Ben zdaje się nie mieć lęków egzystencjalnych, ani potrzeb destrukcyjnych. Właśnie chce tworzyć i budować, zarobione na morderstwach pieniądze zainwestować w tworzony na oczach widza obraz filmowy o nim.
Nie ma też żadnych potrzeb nihilistów: Stawrogina i Raskolnikowa Dostojewskiego, ani libertynów markiza de Sade. Właściwie wszystko, co widzowi powiedziały arcydzieła kultury wysokiej o czynie Kaina, są bezużyteczne.
A jednak ku przerażeniu, film jest przejmująco prawdziwy i trafny.

O Benie kilka zaledwie rysów mówi dużo. Pochodzi z mieszczan na średnim inteligentnym poziomie normalnych, kochających się wzajemnie rodzin, bez póz i sztuczności czy zakłamania. Ben kształcił się na artystę, ukończył kilka semestrów konserwatorium, gra skutecznie na instrumentach. Zna historię sztuki, regularnie odwiedza galerie wystaw artystów związanych ze sztuką wizualną, nawet, jak dumnie podaje w filmie, sforsował najbardziej hermetyczne grupy artystycznej bohemy. Ben zarobkuje zabijając listonoszy i emerytów, gdyż z doświadczenia wie, że tylko oni trzymają pieniądze w domu, a oszczędność i skąpstwo powodują , że je mają.
Lecz te filozoficzne wynurzenia, to tylko strategia i technika, potrzebna mu do wykonywania zawodu. Objaśniając w miarę kręcenia o nim filmu przez grupę młodych artystów filmowych, dowiadujemy się masę potrzebnych, instruktarzowych szczegółów na tę okoliczność pozyskiwania pieniędzy.
Jest to jeden z wielu wyborów zawodu i jak każda profesja, potrzebuje wiedzy i etyki. Etyką jest właśnie dobre wykonanie pracy: pozbywanie się zwłok, radzenie sobie z unicestwianiem dzieci – bo się wiercą – skręcanie odpowiednich kręgów, lub powodowanie zawału serca. Te tajniki medycyny, psychologii, szacowania zysków, to jedynie duma adepta, przerodzonego w mistrza.

Drugim bohaterem filmu jest właśnie ekipa filmowa, mająca trudne zadanie pokonania moralnych, odwiecznych konwencji kulturowych, gdzie zbrodnia jeszcze profesją nie była, jedynie występkiem różniącego nas, ludzi, od świata zwierzęcego. Powoli, z nieśmiałością i zażenowaniem ale i nie skrywanym podziwem, delikatnie pomagają mordercy w filmowanych zabójstwach, scenach różnorodnych i posiadających za każdym razem inną dramaturgię i temperaturę. Przyłączają się nawet do gwałtu i poniżenia niewolonej rodziny, przytrzymują nóżki duszonemu chłopczykowi, gdyż Ben potrzebuje asysty.

Film jest o zbrodni, o przekraczaniu granic, które, jak widać, przekracza się łatwo i ciekawie.
Ale może też być, przy zmniejszeniu jednego stopnia i odjęciu morza krwi, o przemocy artysty i związanych z nim rynkiem sponsorów, producentów i technicznych pomagierów.
Bo Ben jest przede wszystkim artystą i estetą. Z niesmakiem patrzy na upadek architektoniczny miast, jest ponad gminność, ponad zwykłe, robacze życie. Ma wysoką świadomość swojej rasy, filozoficznego oglądu świata, i własnego, artystycznego potencjału.
Typowy egocentryzm narcyza w deklamowaniu własnych wierszy, to jeszcze nie wszystko, czym świat zadziwia:

W królestwie, nad morza brzegiem,/nad zatoką czystą,/gdzie huczą fale/i ryby latające, ślizgające się jak mewy,/i plankton do twego serca należący,/i łosoś czerwony/z nieba skacze,/meduza gorzka i purpurowe wodorosty,/i zimowe brunatnice…/Nic nie powstrzyma mnie przed wołaniem imienia twego
(…)
Morze, morze, morze, o okrutna matko,/Powiedz, czy widzisz/Gołębiu, uskrzydlony peleryną szarości,/w otchłani miejskiego piekła,/Rzucisz okiem i odlatujesz,/Twa gracja napełnia mnie podziwem./W porcie cieni/śpiewa/Michele Morgan/Piękne oczy w niego wpatrzone/Przedstawia to tak miło, ten Jean/Z ekranu na ekran/z filmu do filmu/Ivan Rebrov, dziecko Bożego Narodzenia/czasami/I ty, Ivan,/kolędę śpiewaj!/Cicho, ani słowa/bo noc dokoła/Cicho, ani słowa/bo noc dookoła/Pilnie/ciszę utrzymajmy/Postępując bezgłośnie.

I wiersz o jesieni: Tysiąc liści pomieszanych/W mglistej bryzie/Krągłe, brązowe kasztany/Okładają ziemię, ale ja pozostaję niezraniony/Zimno pluje pogardą na przedśmiertne drgawki lata,/Które z ostatnim leniwym uderzeniem/Ogrzewa moje kończyny bolące po ataku/Bez trąb i sztandarów/Oto nadchodzi, patrz./Wspaniała jesień.

I o gołębiu: Gołębiu, uskrzydlony peleryną/szarości/w otchłani miejskiego piekła,/Twa gracja…

To film też o przyzwoleniu. Magia złem nigdy nie jest bezkarna, a rozbrykanie i rozwydrzenie nigdy nie jest wolnością, z której jedynie może powstać prawdziwa sztuka.
Morderca staje wprawdzie przed ławą oskarżonych, ale jego ewidentne czyny są zarówno przez kochającą rodzinę, jak i żarliwych obrońców, negowane.

Relatywizm krytyki artystycznej?

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii czytam więc jestem. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *