BAŁWAN

Śnieg linię równą kreśli skrycie
jednostajnością drobin wiele –
– tak integruje zwiastowanie!

Ach! Patrz, jak płatek może płyciej
zamrugać okiem! W którym ciele
żar? Tylko światło skrzy się na nim!

Pada miarowo, zimno, cicho
kradnąc początek w gwiazd wielości,
mnożąc dobytek w okamgnieniu!

– Czemu twój cień, barwieniem życia,
fiolet cmentarny trawi kości
białe w orbicie twego cienia?

W cieniu nie mruga śniegu płatek
perlisty śmiech, w słów okamgnieniu,
cieniu, mój cieniu, jesteś żywy,

jak postać moja tych zagadek
pionu do linii czystej śniegu,
którą wzdłuż buta ślad pokrzywi.

To destylacja? – spytasz skrycie –
H2O proste, jak kąt prosty!
Kiedy jest wiele meteorów,

to rozwiązaniem tylko życie,
a żeby żyć, potrzebne mosty!
Nie kradnij płatkom ich splendoru.

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2009, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Jedna odpowiedź do BAŁWAN

  1. Ewa pisze:

    Wiersz jest inspirowany wierszem Wallace Stevensa „The Snow Man” z filmiku na YouTube.
    O polskiej recepcji takiej poezji jest więcej na blogu Marka Trojanowskiego http://www.historiamoichniedoli.pl/
    Wallace Stevens, Żółte popołudnie. Opowiem wam jak ze szklanej pułapki zrobić Brusa Łylisa
    luty 22nd, 2009 by Marek Trojanowski

    Węgierskie piosenki o problemach sercowych – i nie chodzi tu o bajpasy czy zastawki, ale o miłość – poznaje się po tym, że zawierają charakterystyczną frazę: „fuj a szél” (po polsku: „wieje wiatr”). Rodzime dzieła o podobnej tematyce, w szczególności te, które powstały w ramach artystycznego nurtu o wymownej nazwie: diskopolo, także mają swój znak szczególny…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *