KSIĘŻYC (Ned Washington „High Noon”)

Przestrzeń rozdziera nasze bycie
stanowi, określa.
Jeżeli się jeszcze powtórzycie
to w wierszach.
To, co zasłania kształt twój, miły
w poświacie ciemni,
jest, by cię obcy nie stłoczyli
mizerni,
gdyż oni
nie są nigdy potrzebni.

Ach, jak trudno przedzierać się w śluzie
astronomicznych zaburzeń.
W konsystencji brudnych wydzielin
broczy krew, ssana, by się wcielić
w ślinę. Język nie potępi
tak jak księżyc.
Więzienne są ujścia tych ulic
co blokują podniebne drogi.
Żyzność to tylko odłogi
zaoranych możliwości.
Przestrzeń rozdziera nasze życie
byśmy scalali się w przeszłości,
przestrzeń rozdziera nasze życie
w księżyca tajni.
My, nienormalni
my przeźroczyści i bezbarwni.
Księżyc nasz
ma twą twarz;
ma mą twarz;
zetrze nas,
zetrze nas,
pył o świcie.

Ned Washington „High Noon”

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2009, Nie daję ci czytać moich wierszy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *