WIERSZE WIĘZIENNE (5)

***
Nic nas nie spaja. Oddzielone
są niewidzialnie dwa istnienia,
Bóg między nas szczeliną wniknie,
wlepi w wyobrażenia nic,
z dna oka razem wydobędzie;
sam się w lepiszcze lepiącego
zmienia, by być i więcej nic!
Lecz już gdzieś indziej jestem, Boże,
przestrzeń kolczasta, ale własna,
osobna, jak osobna śmierć,
i świata część w technikolorze
nie więzi mnie, bym się nie spasła,
byś mógł bezkarnie ze mnie drwić
jak kibic, który nie rozumie
czemu żądaniom nie sprostano,
gdyż ten rachunek lojalności
z sympatii twojej – przecież w cenie –
winnam zapłacić na arenie.
A ja już wyrok mam zmieniony,
na inne strony szykuj szyki
już jestem wolna. Twoje światy
martwe, jak światy polityki,
martwe, bo to jałowość ryczy,
winna zwierzęcej, skromnej ciszy.

(koniec cyklu WIERSZE WIĘZIENNE  kwiecień – maj 2010)

O admin

Ewa Bieńczycka urodzona w 1952 roku w Przemyślu. Artysta malarz
Ten wpis został opublikowany w kategorii 2010, Nie daję ci czytać moich wierszy i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na WIERSZE WIĘZIENNE (5)

  1. Marcin pisze:

    No to wspaniałego wypoczynku życzę. Nie wiem jak jest z Siecią w tej bibliotece, którą będziesz miała pod ręką, ale ogólnie rzecz biorąc sytuacja raczej się poprawia. W moim powiecie większość bibliotek w gminach ma Internet i działa bez zarzutu.

  2. Ewa pisze:

    Jesteś Marcinie? Żyjesz? Myślałam, że z żoną Kasią walczycie na wałach z Wielką Wodą. Mam tu kontakt mailowy z Kamilą, mieszka w Łomiankach i przestała się odzywać… Tam burmistrz kazał powywozić dzieci, oni mają pięcioletniego synka i nowy, kupiony na kredyt dom nad Wisłą.
    I ja też nie wiem, czy wieś, do której jadę, nie podtopiona, bo to krakowskie.

    Tak, jest Internet za darmo w gminnych bibliotekach, tylko dzieci grają w gry komputerowe i ja nie mam sumienia ich pędzić. No i pewne blogi i strony są zablokowane ze względu na dobro dziecka przez jakieś lokalne komitety ochrony moralności.

  3. Marcin pisze:

    Spokojnie, nie walczymy z Wielką Wodą – nas nie zalało. Nie dawałem znaków życia, bo byłem ostatnio – jak to się mówi – zarobiony po łokcie i sił intelektualnych już mi nie starczało na sieciową aktywność. A ostatnio każdą wolną chwilę poświęcam na pracę pisarską – pies urwał się z łańcucha, tamy puściły, więc trzeba to wykorzystać.

  4. Skun 77.253.5.97 pisze:

    Straszny wiersz.

  5. biz pisze:

    Wow, incredible blog layout! How long have you been blogging for? you made blogging look easy. The overall look of your site is excellent, let alone the content!

Skomentuj biz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *