Jest nas dwoje,
jest nas dwoje,
reszta świata gdzieś w przestrzeni,
jest nas dwoje na tej Ziemi,
gdzie chce wszystko nas rozdzielić.
Jest nieważne serce moje
i wczorajsze uniesienie,
bo daleko jesteś w świecie
jak miejscowość na bilecie,
gdzie potrzebne przeniesienie
by się można ukonkretnić.
Jest nieważne, co ja myślę
o sprostaniu tej wymogi,
bo w płonącym mym umyśle
rozwidlają się nam drogi.
Którą pójdę, to zobaczę,
tę wybiorę, tym zapłacę.
Jest nieważne, że popatrzę
i nie widzę, gdy widoczne,
przetrę oczy pełne płaczu
i rozpoznam obszar mroczny,
gdzieś dostrzegę moją jasność,
reszta świata może zgasnąć.
Jest nas dwoje,
jest nas dwoje,
reszta świata gdzieś w przestrzeni,
my samotni Ikarowie,
dwojgiem skrzydeł połączeni.
5 września 1983 Michałowo
Ikarowie? chyba Ikary?
Właśnie nie wiem. Dałam zamiast “aniołowie”, bo anioł wydawał mi się znaczeniowo nie bardzo do tego wiersza. Ale szukam po słownikach i nie ma liczy mnogiej, w każdym razie jeszcze nie znalazłam. Dzięki za uwagę, może to jeszcze sprawdzę, nie mam pojęcia o tym wszystkim, wszelkie uwagi cenne. Bo Ikary mi nie pasują, musiałbym całą zwrotkę przeredagować. a chciałabym, by to się udało zaśpiewać i zależy mi na rymach.
jak dla mnie Ikarzy. sorry, że tak znienacka i nieznacząco.
Dzięki, Iwonko. W takim razie muszę przeredagować tę zwrotkę.
Na razie nie mam głowy, syn jedzie właśnie samochodem na Okęcie, kiedy się ten koszmar skończy… Ta dzisiejsza demolka stolicy przypomina demolowanie literackich portali, a przecież ludzie się spotykają, podróżują i są właśnie w drodze…