Archiwum kategorii: 2012

WIERSZE LETNIE (2)

II. Nadejdzie późne popołudnie. W miękkości dnia rośliny kurczą się, rozwieszają liście pędy, głowy na zachód kłonią słoneczniki, a ja na książkę Alberta Caeiry. Lat lata zawsze szkoda, gdy się zapowiada nieśmiertelność, a książka zaciera się, wtapia… Czas, to tylko … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | Dodaj komentarz

WIERSZE LETNIE (1)

I. A jednak, kiedy nadchodzą chmury ciemne waha się jeszcze nadchodzące w obojętności lodowatej i nawet, kiedy wraca słońce unik jest zawsze byle jaki tak uwolniony od przeznaczeń jak słowa nieme… Jak latem, kiedy las się waha skrzydłami, co nie … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | Dodaj komentarz

PIOSENKA ULICZNA

O, lubię widzieć czerwienie w mokrym rozmazane jak auta celują we mnie oświetlając ranę. O, jak ciepło przy witrynie pulsujących lampek, gdy z aorty krew popłynie, serduszkowym samplem! O, jak szmince rozmazanej trudno znać krawędzie, pora wreszcie wejść w nieznane, … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Otagowano , | 4 komentarze

POMOC NIEDZIELNEGO PORANKA

od Mr. Eliot’s “Sunday Morning Service” Uświadomienie to jak wola, jak wybór, bez rozróżnień między plonami na równiutkich polach wyrosłych wiecznie z ziemi-jędzy. Drapie się wciąż po stromych zboczach to chuchro bez wyposażenia, mozolnie postępując, podczas gdy cel już stracił … Czytaj dalej

Zaszufladkowano do kategorii 2012, Nie daję ci czytać moich wierszy | Dodaj komentarz